Rodzice Mai Ostaszewskiej wychowali ją na buddystkę. Aktorka od urodzenia jest wegetarianką. Odmienność gwiazdy nie za bardzo odpowiadała jej koleżankom ze szkoły, przez co, jak twierdzi, spotykało ją wiele przykrości.
W najnowszym wywiadzie Ostaszewska wegetarianizmowi i uprawianiu sportu przypisuje swój brak tendencji do tycia.
Żyję aktywnie, uwielbiam tańczyć, zimą jeżdżę na nartach i zdarza się, że korzystam z siłowni. Dbam też o dietę, jem dość zdrowo, nie obżeram się. To wystarczy, żeby zachować niezłą linię - chwali się na łamach "Tele Tygodnia". Nie stosuję żadnych morderczych diet. Jestem wegetarianką, mój jadłospis w dużej mierze opiera się na warzywach i owocach. Dzięki temu nie tyję. Nie uważam się za brzydulę, ale są dni, kiedy nie mogę na siebie patrzeć. Najważniejsze jednak, że generalnie dobrze się czuję w swojej skórze.
Aktorka zdradza także, jak wyglądają jej zakupowe nawyki:
Ubieram się zgodnie z nastrojem, jaki mam danego dnia i tak, aby najlepiej czuć się w sytuacjach, które mnie czekają - mówi. Mam słabość do torebek! Lubię je, bo uważam, że to najbardziej kobiecy dodatek do każdego stroju, a kobiecość i wygoda liczy się dla mnie w ubraniu najbardziej. Czasami wchodzę do sklepu z kosmetykami, by kupić krem, a wychodzę z pełną torbą różnych produktów.
Żyję aktywnie, uwielbiam tańczyć, zimą jeżdżę na nartach i zdarza się, że korzystam z siłowni. Dbam też o dietę, jem dość zdrowo, nie obżeram się. To wystarczy, żeby zachować niezłą linię - chwali się na łamach "Tele Tygodnia". Nie stosuję żadnych morderczych diet. Jestem wegetarianką, mój jadłospis w dużej mierze opiera się na warzywach i owocach. Dzięki temu nie tyję. Nie uważam się za brzydulę, ale są dni, kiedy nie mogę na siebie patrzeć. Najważniejsze jednak, że generalnie dobrze się czuję w swojej skórze.
Aktorka zdradza także, jak wyglądają jej zakupowe nawyki:
Ubieram się zgodnie z nastrojem, jaki mam danego dnia i tak, aby najlepiej czuć się w sytuacjach, które mnie czekają - mówi. Mam słabość do torebek! Lubię je, bo uważam, że to najbardziej kobiecy dodatek do każdego stroju, a kobiecość i wygoda liczy się dla mnie w ubraniu najbardziej. Czasami wchodzę do sklepu z kosmetykami, by kupić krem, a wychodzę z pełną torbą różnych produktów.
źródło: Pudelek.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz